„Otwock uzdrowiskiem, a nie wysypiskiem”
Zacznijmy od początku… Pomysł narodził się w mojej głowie parę miesięcy temu, jeszcze w ubiegłym roku szkolnym. Snute jego kierunkiem wzniosłe plany i górnolotne hasła wiązały swoje końce, dając w efekcie stworzony z pomocą wielu osób grafik całego przedsięwzięcia. Śpieszę z wyjaśnieniem – cała akcja opiera się na eko-edukacji dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, uczęszczających do naszej szkoły (i nie tylko!). Głównym jej wątkiem jest czynne działanie polegające na sprzątaniu okolic szkoły – w przeciągu dwóch tygodni zebraliśmy 27 worków(!) – takimi osiągnięciami możemy się poszczycić już na samym jej początku. Wracając jednak na główny tor, sprzątanie odbywa się w cztery piątki miesiąca w sezonach wiosennym, zimowym i jesiennym. Nasze działania zahaczają równolegle o prezentacje i lekcje dla klas młodszych z zakresu życia przyjaznego środowisku, zmian klimatycznych, wpływu człowieka na nie, czy śladu węglowego. Szeroki wachlarz zagadnień pozwoli im na zapoznanie się z obecną sytuacją, konsekwencjami pewnych działań i tym, jakie powinniśmy podjąć, by zapewnić sobie w przyszłości godne warunki życia.
Od części opisowej przejdę wprost do drobnych refleksji, które jako twórczyni akcji towarzyszą mi od jej zalążka – zapewne każdy, kto żyje na własny koszt, kto codziennie musi planować i podejmować decyzje, rozumie, co mam na myśli. Jednak Ty jesteś dorosłym, a ja zwykłą czternastolatką. A choć oboje wiemy, że nasze dylematy pochodzą z dwóch różnych biegunów, to służą nam nawzajem. Nasze działania są w służbie każdego pokolenia i naszego wspólnego domu jakim jest Ziemia. Spotykam się z komentarzami, iż to nie w naszej powinności powinno leżeć sprzątanie czyjegoś bałaganu. A jednak ubrani w uśmiechy wyruszamy do pobliskich lasów zapełniać kolejne worki, pełni werwy i patosu. Robimy to dla siebie, dla przyrody, dla zwierząt. O tak. Bez interesu, bez przykrości, bez wyrzutu, bez złości. Z satysfakcją i pogodą ducha chcemy dawać przykład, jak nasze pokolenie jednoczy się w walce o wspólny cel, zachęcając do tego naszych rodziców, dziadków, sąsiadów, nieznanych nam współmieszkańców Otwocka.
Chciałabym złożyć wielkie podziękowania wszystkim, którzy mnie wspierali – poczynając od rodziny, przez kolegów i koleżanki po nauczycieli naszej szkoły. Tu również dziękuję ludziom zasiadającym na stanowiskach w Wydziale Ochrony Środowisk, a w szczególności panu Jakubowi Grzywaczowi, który wspiera naszą akcję oraz zapewnia środki do jej organizacji.
To wielka radość móc patrzeć, jak nasze działania przybierają nieoczekiwanie pozytywny odbiór, wpływają na usta mieszkańców naszego miasta, dyskretnie pląsając między nimi, subtelnie dając się we znaki. Pragniemy cieszyć i inspirować, lecz przede wszystkim dawać przykład i natchnienie. W moich marzeniach leży obraz Otwocka jako miasta uzdrowiska – pełnego sztuki, natury i architektury.