Wydarzenia

Wśród starych obrazów, mebli i narzędzi...

Napisane przez Ewelina Wiącek.

Klasa 4g od­wie­dziła Izbę Re­gio­nal­ną w Gli­nian­ce. Nasi u­cznio­wie z za­in­te­reso­waniem zwie­dza­li sale i o­glą­da­li eks­po­na­ty z daw­nych lat two­rzą­ce hi­sto­rię naszego re­gio­nu. Dzi­siaj ko­lek­cja skła­da się z bli­sko ty­sią­ca eks­po­na­tów, pre­zen­to­wa­nych w 100-let­nim, za­byt­ko­wym bu­dyn­ku z drew­na. W izbie mo­że­my po­dzi­wiać pa­miąt­ki, do­ku­men­ty, na­rzę­dzia, tra­dy­cyj­ne stro­je, wy­ci­nan­ki, przy­kła­dy sztu­ki lu­do­wej, re­li­gij­ne wi­ze­run­ki Matki Bo­skiej i świę­tych – jeden z nich zo­stał po­da­rowany Izbie przez znaną ak­tor­kę Emi­lię Kra­kow­ską.

Ucz­nio­wie z na­szej klasy do­wie­dzieli się m.in. w jaki spo­sób dawne go­spody­nie (pra­bab­cie) pro­wa­dzi­ły dom. Jak cięż­ko mu­sia­ły pra­co­wać – prać na tarze, mie­lić ziar­no na mąkę na żar­nach, wy­ra­biać cia­sto na chleb i piec go w domu dla swo­jej ro­dzi­ny; robić masło oraz różne za­prawy, by w zimie nie cier­pieć głodu. Po­zna­ły spo­sób o­świe­tla­nia po­miesz­czeń (świecz­ką lub lampą naf­to­wą). Do­wie­dzia­ły się też w jaki spo­sób ko­bie­ty przę­dły nici i tkały płót­no, aby móc szyć u­bra­nia dla swo­ich bli­skich. Cha­rak­te­ry­stycz­nym stro­jem re­gio­nu koł­biel­skiego i o­kolic Wią­zow­ny dla ko­bie­ty, była pa­siasta spód­ni­ca z wełny , biała ko­szu­la, jed­no­barw­ny gor­set, czar­ne buty, za­paska do pasa i na ra­mio­na oraz chu­s­ta. Wła­śnie w takim stro­ju przy­wi­ta­ła nas Pani Maria Grzę­da z Koła Go­spodyń Wiej­skich w Gli­nian­ce, która z wiel­ką pasją o­powie­dzia­ła na­szym dzie­ciom hi­sto­rię zbio­rów znaj­du­ją­cych się w Izbie. To była super lek­cja hi­sto­rii.

Klasa 4 g mogła rów­nież zo­ba­czyć, jak wy­glą­dał dawny a­reszt czyli tzw. „koza”. Dziś jest o wiele przy­jem­niej­szy, bo można w nim zo­ba­czyć za­byt­ko­we ta­blicz­ki z na­zwami są­sia­du­jących wsi oraz zbiór hi­sto­rycz­nych do­ku­men­tów i zdjęć.

Wszy­scy u­czest­ni­cy wy­pra­wy byli bar­dzo grzecz­ni, dla­te­go nie zo­sta­li w „kozie” a udali się na o­gni­sko za Izbą, gdzie sa­mo­dziel­nie u­pie­kli kieł­ba­ski i miło spę­dzi­li czas.

Drukuj